Irlandia. Kto tego państwa nie zna chociażby z opowiadań znajomych czy z telewizji? Może ktoś pamięta, że pan premier Tusk obiecał nam zrobić z Polski drugą Irlandię? Albo chociażby nie kojarzy Irlandii z czterolistnymi koniczynkami, mnóstwem zieleni i świętem św. Patryka? Za pewne każdy z Was, mogę się założyć.
Muszę Wam powiedzieć, że ja dotychczas też tylko z tego kojarzyłam Irlandię. Wiedziałam gdzie leży, wiedziałam, że mówi się tam po angielsku(ale w niektórych rejonach również po gaelicku - język ojczysty dla 3% obywateli), że jest tam zielono, mnóstwo wręcz zieleni i że ogólnie jest tam lepiej, niż w Polsce, bo przecież nie bez powodu Polacy wyjechali tam za pracą.
Ostatnio, nadarzyła się okazja by lepiej poznać ten kraj pełen, jak dla mnie, tajemnic. Bo przecież to byłby wstyd polecieć do Irlandii i nic o niej nie wiedzieć. Nawet sama bym sobie nie pozwoliła. ;) Dlatego też, kiedy dostałam okazję przeczytania przewodnika po tymże kraju, nie zastanawiałam się długo i szybko podjęłam decyzję. Z niecierpliwością czekałam, kiedy przyjdzie pan Listonosz. :D
Tytuł: Irlandia
Autor: Christopher Somerville
Wydawca: G+J Książki
Ilość stron: 400
Z przyjemnością zasiadłam do lektury. Miałam przecież zaraz przeczytać istną skarbnicę wiedzy o Irlandii, coś, co zaopatrzy mnie chociażby w minimum potrzebnej wiedzy(Dział "Rady Praktyczne"). Czytałam bardzo uważnie, bo bardzo zależało mi na tym, by dowiedzieć się właśnie jak najwięcej, a nie jak najmniej. Gdybym tylko tyle byłoby mi potrzebne, otworzyłabym Wikipedię i stamtąd wszystkiego potrzebnego się bym dowiedziała. Jednakże, może już mnie znacie, a jeśli nie, powtórzę, ja wolę poczuć zapach przewracanych kartek, uwielbiam czuć ciężar w swoich rękach. Wiedzieć, że coś mam i to czytam. :)
Ostatnimi czasy zauważyłam też, że jakoś większą mam ochotę na czytanie przewodników, niż zwykłych książek. Na mojej półce czeka kilka pozycji, ale ja jakoś nie mam do nich głowy. Szczególnie nawołuje mnie czwarta część Arabskiej żony, Arabska księżniczka. Może i do nich kiedyś wrócę, ale jak na razie mam inne rzeczy na głowie...
Ale wracając do przewodnika. Muszę przyznać, że i ten należy do moich udanych wyborów. Kolejny przewodnik National Geographic, jednakże ten jest z serii "Wakacje na walizkach". Niemniej, nie gorszy jest od pozostałych przeczytanych przeze mnie przewodników.
Po pierwsze, pisany jest przez człowieka, który ten kraj kocha. Już plus. Często tam bywa, z chęcią wraca i napisał już 4 książki poświęcone Irlandii. Czyli jakby nie patrzeć, idealny autor na przewodnik o tym kraju.
Czy dobrze spełnił spełnił swoją role?
Myślę, że tak, gdyż po przeczytaniu wszystkiego zaraził mnie swoją miłością. Po prostu rozpływałam się w marzeniach, gdzie to bym chciała być, co bym tam robiła i jak tam musi być pięknie! Naprawdę, aż się nie mogę doczekać, aż dane będzie mi wreszcie poznać Irlandię. Teraz jestem jeszcze ciekawsza.
W dodatku Christopher Somerville ciekawie pisze i widać, że naprawdę wie, o czym pisze. Wszystko dokładnie opisuje, jakby pisząc ten przewodnik, był tam i zdawał nam relacje. Oczywiście jego styl nie jest 'na luzie' jak niektórych podróżników piszących książki o swoich podróżach. Jest raczej opanowany, autor nie wrzuca nam w środku jakiegoś tekstu o średniowiecznym zamku zabawnej, dla niego, anegdotki czy krótkiej historyjki ze swojego ciekawego życia. Nie spotkamy się z takim czymś w książce pana Somerville'a. Jak dla mnie bardzo dobrze, bo nie czytam w tym momencie tego przewodnika po to, by się śmiać z nieśmiesznych niekiedy żartów, a po to, by się czegoś dowiedzieć. No chyba, że ktoś takie coś lubi, to wtedy ta pozycja raczej dla niego nie jest, bo mógł wtedy dojść do wniosku, że w Irlandii trochę wieje nudą. Nuda, nie nuda, mnie się podobało, bo przynajmniej jestem bogatsza w wiedzę o kraju, który za dwa tygodnie trochę zwiedzę. :)
Przewodnik zaopatrzony jest w wiele mapek danej części Irlandii, mapki z opisanymi trasami wycieczek. Możemy poczytać tutaj o najciekawszych według autora obiektach/miejscach do zobaczenia/zwiedzenia. Jeśli akurat coś nam się spodoba przy każdym opisie znajdziemy dokładny adres i dane kontaktowe danego miejsca. Jeśli ktoś jest wzrokowcem(jak ja) będzie mógł pooglądać wiele ciekawych zdjęć z całej Irlandii, które są świetnie ułożone, akurat pasują do danej strony. Niestety, jak na moje, zdjęcia w tym przewodniku są chyba trochę starawe, więc szkoda. Widocznie Irlandia zbytnio się od tego czasu nie zmieniła. :P
Na końcu przewodnika znajdziemy Dział "Rady Praktyczne", gdzie jest spis dobrych hoteli w danym rejonie, sklepów i innych atrakcji turystycznych. Są 'rady praktyczne': kiedy najlepiej jechać do Irlandii, co ze sobą wziąć, co spakować do walizki i wiele innych interesujących rzeczy.
Naprawdę, dla mnie ten przewodnik będzie bardzo przydatny i na pewno nie raz z niego skorzystam. Chociaż na miejscu będę mieć znajomą, która mieszka tam od dawna, to może coś jej pokaże i tam pojedziemy... :) Marzy mi się podróż do zachodniej Irlandii, w stronę Galway... Kto wie, może wybierzemy się tam z Dublina. ;)
Szczerze polecam przewodnik każdemu, a szczególnie tym, którzy w najbliższym czasie wybierają się do Irlandii. Myślę, że pozycja ta będzie idealna w każdym stopniu. Ja Irlandię obowiązkowo biorę do Irlandii. :P
5/6
Za możliwość przeczytania przewodnika serdecznie dziękuję Wydawnictwu:
Nigdy nie myślałam o Irlandii jako o kraju, który bym chciała kiedyś zobaczyć. UK, USA, Szwajcaria, Grecja, Hiszpania ... tak, ale Irlandia jakoś nie. Nie wiem czemu ;) Choć ponoć mężczyźni są niezwykle przystojni, więc może kiedyś :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie jestem tego ciekawa, czy to prawda, co do tych mężczyzn... :P Po powrocie zdam relację! :)
UsuńZieleń - to się zawsze kojarzy z Irlandią ;)
OdpowiedzUsuńKolejny przewodnik, widzę, dalekie podróże ci się marzą. :D Mnie się z Irlandią kojarzy film "Oświadczyny po irlandzku", przynajmniej teraz przyszedł mi na myśl. :) Wydaje się, z tego co piszesz, że to kolejny przewodnik, z którym warto się zapoznać. Ale też mnie Irlandia nigdy nie interesowała, ogólnie nie ma czasu na poszerzanie zainteresowań nie licząc filmów, od których się oderwać nie mogę choć, straszy mnie widmo nauki. :D
OdpowiedzUsuńOj, marzą mi się, marzą. Teraz wreszcie pojadę w swoją pierwszą 'wielką podróż'. :)
UsuńI powiem Ci, że gdyby nie przyjaciółka, która tam mieszka, to też bym się zbytnio tym krajem nie interesowała. ;)
Ach, przypomniało mi się, czy Ty grafikę jeszcze tworzysz czy tylko podróże Ci w głowie? :P Bo chciałabym się zwrócić z prośbą o zestaw. :)
Usuń