2013/11/03

I hope our love will last forever...

Witajcie!
Lenistwo, to coś czego nienawidzę u siebie oraz u innych. Nie lubię być leniwa, nie mieć chęci na nic, nie mieć weny i w ogólnie siedzieć bezczynnie, przeglądając sobie "fejsa". Ale kurczę, od jakiegoś czasu niestety dopadło mnie to cholerne lenistwo. Nie mogę się go pozbyć, pomimo, iż bardzo tego pragnę.
Nie mam ochoty czytać książek, nie mam ochoty oglądania filmów, nie mam ochoty na nic... Wkurza mnie to, bo tłumaczę się też tym, iż "nie mam wystarczająco czasu". Cóż, trochę jest w tym prawdy, ale prawie codziennie jest to taka moja mała wymówka. "Nie masz czasu na czytanie", mówię sobie codziennie. Ale powiem Wam, że to jest jeszcze mało wkurzające. Najbardziej irytuje się wtedy, kiedy mam czas, tylko chęci do czytania bądź oglądania nie mam... I weź tutaj ze sobą nie zwariuj!
Ogólnie, od piątku nie mogę już tak bardzo narzekać. Wzięłam się w garść i postanowiłam sobie, że od piątku zaczynam wreszcie tłumaczyć film, który czekał na tłumaczenie przez cały tydzień. Przysiadłam i udało mi się przetłumaczyć 1100 linijek z 1775. ;) Miałam ogólnie plan, żeby przetłumaczyć sobie ten film w cały weekendzik, ale jak zwykle, plany lubią się psuć i zmieniać. Tak też i stało się z tym planem... Dzisiejszy dzień to już w ogóle nie wyglądał tak, jak go sobie wyobrażałam jeszcze wczoraj. Do komputera przysiadłam dopiero teraz, więc opcja, iż przetłumaczę w weekend cały film raczej nie wypali.
Jednakże jest nawet duży plus tej zmiany planów. Otóż wreszcie moi rodzice zakupili nam(mi i mojej siostrze) nowe łóżka. Dotąd spałyśmy jeszcze na łóżku piętrowym, które, no cóż, ledwo się już trzymało i powoli naprawdę zaczynało się rozwalać. Teraz mamy obydwie własne sofy. Jest wreszcie miejsce do siedzenia! Teraz z radością będę zapraszać gości! ;)
Tylko niestety, nasz pokój jest nieco mały, no dobra, maleńki nie jest, ale można zaliczyć go do średniego, więc ogólnie całe dzisiejsze popołudnie bawiłyśmy się wraz z siostrą i mamą w przemeblowanie pokoju tak, by pomieściły się nasze sofy o szerokości 1,45 m. Nie powiem, trochę się namęczyłyśmy, chociaż chyba i tak mniej od panów, którzy nam te łóżka wnieśli. Jednakże co się podenerwowałam, to się podenerwowałam. :D Dzięki Bogu, siedzę sobie teraz w moim nowym kącie i kiedy spojrzę w lewo widzę moje nowe łóżko, które aż woła mnie, bym wyłączyła już komputer i położyła się na nim. Hmm, nie powiem, że mi się nie śpieszy, ale wizja, że od dzisiaj będę musiała codziennie je rozkładać i składać, co za tym idzie również ścielić, nie zbyt mnie motywuje do wyłączenia mojego kochanego komputera... :P Tata się śmieje, że od teraz będziemy mieć codziennie ranną i wieczorną gimnastykę. :)

Ogólnie ostatnimi czasy bardzo często słucham sobie najnowszej piosenki Alexandra Rybaka. Ma bardzo piękny tekst, no i... śpiewa ją Alexander, czyli to wiadomo, że piosenka jest świetna! :D Oczywiście żartuję, nie każdy musi go lubić, ale ja go nawet powiem, że uwielbiam, o czym już na pewno wiecie. :P
A piosenka nosi tytuł 5 To 7 Years:


Przy tym songu "molestuję" przycisk "Replay", jak to powiedziała moja koleżanka (choć ona użyła nieco innego słowa). :P No bo to... Alexander Rybak! :P Te jego oczęta! :D (Waldek nie bądź zazdrosny! :*)

Ogólnie posiedziałam sobie jeszcze w piątek i zrobiłam dla Was pięć tapet o wymiarze 1600x900. ;) Mam nadzieję, że się Wam spodobają. Ja szczególnie lubię tą ostatnią z Lootery. Taka mroczna i zimna kolorystyka sprawia, że od razu przychodzi mi na myśl zima. ;)






A jak Wam minął ten tydzień? Mnie, jak zwykle szybko, ale to i dobrze, bo przynajmniej coraz bliżej do urodzin Waldka, potem święta i Sylwek! :)

Życzę Wam udanego tygodnia i do zobaczenia w następny weekend. Postaram się napisać coś w sobotę w normalnych godzinach. ;*

4 komentarze:

  1. Megaaa tapety! Każda kolejna lepsza od poprzedniej ;p Lenistwo nie tylko ciebie dopadło. Mi się nie chce nawet z domu wychodzić, a najwyższy czas na uczelni się pokazać xD Natomiast jeśli chodzi o filmy, to oglądam, a jakże. Czas nadrobić te zaległości co nazbierały się przez wakacje :) Z kolei za książki jakoś nie mogę się zabrać. No cóż, zobaczymy ...

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łooo! Jeszcze nie byłaś na uczelni? :O
      A filmy widać, że nadrabiasz :) Świadczą o tym liczne recenzje na Twoim blogu :)

      Usuń
    2. Widać, że moja nieobecność nawet na tobie zrobiła wrażenie :) czyli znak, że trzeba się doczłapać w końcu :D

      Usuń
  2. Hmm, też miewam takie sytuacje, że jest trochę czasu, który mogłabym poświęcić na film czy książkę, a nie korzystam z niego. Dziwna przypadłość...
    Tapety są świetne i dobrze, że takie duże rozmiary, ale lewa połowa mojego pulpitu jest cała w ikonkach, których nie chce mi się sprzątnąć i mam ograniczone miejsce na podobizny ulubieńców. :P

    OdpowiedzUsuń