2012/11/10

"Cienie nocy", Alex Kava, Erica Spindler, J.T. Ellison


Tytuł: Cienie nocy
Autor: Alex Kava, Erica Spindler, J.T. Ellison 
Wydawca: G+J Książki 
Ilość stron: 184
Niezrównane autorki bestsellerów: J.T. Ellison, Alex Kava i Erica Spindler stworzyły zupełnie nowe wcielenie zła.  
Morderca psychopata, który wymyka się policji, bezustannie zmienia miejsca pobytu, żeruje na zagubionych i samotnych.  
Trzy śledcze: detektyw Stacy Killian z nowoorleańskiej policji, porucznik Taylor Jackson z Wydziału Zabójstw w Nashville oraz agentka FBI, Maggie O’Dell, były świadkami najgorszych zbrodni i aresztowały najniebezpieczniejszych przestępców. Czy tym razem morderca je przechytrzy?  
Cienie nocy to thriller wybitnych autorek powieści kryminalnych, które swoje książkowe bohaterki uczyniły śledczymi ścigającymi nieuchwytnego seryjnego mordercę.

Sięgnęłam po tę książkę z dwóch powodów: pierwszy, gdyż napisana jest przez trzy autorki, które znane są ze świetnych książek(dwie z nich bardzo lubię - Ericę Spindler i Alex Kavę) i po drugie: to gatunek, który wręcz uwielbiam, czyli thriller. Po prostu nie mogłam przejść obok tej pozycji obojętnie, gdyż wiedziałam, że nie będzie to strata czasu.

Nie myliłam się ani trochę. Ta krótka powieść, gdyż ma ona zaledwie 185 stron, wciągnęła mnie i czytało mi się ją bardzo szybko i przyjemnie. Pisana jest prostym językiem, wszystko przedstawione jest w sposób jasny i nie występuję tu coś takiego, że czytelnik w pewnym momencie nie wie o co chodzi albo ma mętlik w głowie, od nadmiaru informacji. Nie, tutaj autorki ukazują nam wszystko w prosty sposób. Można, by rzec śledztwo bardzo łatwe do odgadnięcia. Oczywiście, zgodzę się z tym, że sprawa wydaję się szybka do rozwiązania, ale jak się okazuję nasz morderca to nie byle głupiek, tylko seryjny morderca, który ma wszystko zaplanowane, tylko ofiary wybiera sobie, bawiąc się w improwizację. Do tego możemy go poznać z bliska, dowiedzieć się co nim kieruję i dlaczego zabija, co moim zdaniem było dobrym zagraniem. Czytelnik wie, ale policja nie. Mamy przewagę. Możemy przyjrzeć się całej sprawie z drugiej strony, od zaplecza, od strony mordercy. Pomysł ciekawy.

Kto by pomyślał, że cała ta sprawa okażę się taka trudna. Zabójca jest sprytny, nie zostawia żadnych śladów, jest wręcz perfekcjonistą w swym "fachu".  Do czasu, kiedy jednak popełnia błąd, który będzie miał negatywny wpływ na dalszy postęp sprawy. Niestety nie istnieją jednak mordercy idealni, każdy kiedyś popełnia błąd. Inaczej by ich przecież nie łapali. :D

Książka podzielona jest na trzy części: każda z bohaterek opowiada swoją historię. Dzięki czemu, możemy poznać nasze autorki jeszcze lepiej. Porównać, która jest lepsza, której styl nam się bardziej spodoba. Zobaczyć jak piszą. Szczerze powiedziawszy, bardzo mi się to spodobało, gdyż pani J.T. Ellison jeszcze dotąd nie miałam okazji czytać, więc mogłam ją wreszcie poznać i porównać do dwóch pozostałych pań. I muszę powiedzieć, że nie jest źle. Szczerze powiedziawszy opowieść "Słodka krew" jej autorstwa spodobała mi się nawet najbardziej. Poprowadzona została najlepiej, bohaterka, porucznik Taylor Jackson od razu zdobyła moją sympatię, gdyż kiedy trzeba było stawała się stanowcza i robiła wszystko by rozwiązać sprawę. To ona odwaliła w całej książce, według mnie, największą robotę. Gdyby nie ona, może sprawa nadal utknęłaby w zastoju. 

Opowieść Erici Spindler również mi się podobała, nie powiem, że nie. Bohaterka kierowała się bardziej sprawami osobistymi, niż zawodowymi. Głęboko przeżywała sprawę z pewnych powodów i ja, jako czytelnik wczuwałam się w jej sytuację. Bardzo dobrze stworzona postać. Nie miałam ani razu wrażenia, że wszystko to jest sztuczne. Naprawdę, jakbym stała obok i się temu przyglądała. Wszystko to było przedstawione bardzo realistyczne. Dodam też, że bohaterkę, Stacy Killian możemy również spotkać w "Morderca bierze wszystko", autorstwa oczywiście pani Spindler.

Zaś opowieść Alex Kavy, zleciała mi najszybciej. Tutaj było już coraz bliżej do złapania mordercy. Czekałam niecierpliwie, kiedy wreszcie policjantom, w tym wypadku agence FBI, uda się go złapać. Bo szczerze powiedziawszy miałam już dość tego gostka. Mieć go wręcz na wyciągnięcie ręki, a nie móc go dorwać. Takim był spryciarzem. Naprawdę jego osoba powoli zaczynała mnie irytować. Ale oczywiście, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Po prostu miałam ochotę wejść do książki i sama go złapać. Byłoby mi o wiele prościej. Jednakże tak się nie da. Czy i kto wreszcie go złapał(i czy w ogóle udało się go złapać), nie zdradzę. Tego dowiedziecie się sami, kiedy przeczytacie Cienie nocy.

Ogólnie muszę powiedzieć, że książka ta to dobry i prosto pisany thriller. W pewnym momencie, aż byłam zdziwiona, że wszystko pisane jest tak jaśnie i przejrzyście. Ale myślę, że oto właśnie chodziło autorkom. By czytelnika nie bolała głowa od czytania, tylko cieszył się z tego, że może towarzyszyć bohaterkom i mordercy we wszystkim. By wszystko było proste do rozwiązania, nawet morderca i jego sposób zabijania to nic wielkiego i specjalnego. Takie chyba było zamierzenie autorek. By napisać krótką powieść, która nie będzie skomplikowana. Daję za to ogromny plus paniom, za to, że stworzyły taką książkę. Wszystko wymyślały razem, poczyniwszy od stworzenia postaci zabójcy, aż po charakterystykę jego ofiar. Możemy się tego dowiedzieć ze Wstępu, gdzie swoje słowa, kieruję do nas sama Alex Kava. Pisanie tejże książki sprawiło im wiele przyjemności, jak i mi czytanie ich owocu wspólnej pracy. 

Cienie nocy gorąco Wam polecam, gdyż nie jest to typowo mrożący krew w żyłach thriller, z którymi miałam wiele razy styczność. Każdy, nawet nie lubujący się w tym gatunku czytelnik, znajdzie coś dla siebie. Czyta się szybko i przyjemnie. Pozycja ta to nie strata czasu, szczególnie dla miłujących ten gatunek, jak ja. Dla mnie była to istna perełka, która dała mi wiele cennych wskazówek, z których na pewno skorzystam. Do tego ksiażka bardzo ładnie wydana: w twardej okładce, z opisami autorek w środku, jedną mapką przy opowieści oraz z ciekawą i interesującą okładką. Jestem zadowolona, iż było mi dane przeczytać Cienie nocy. Za możliwość tę bardzo dziękuję Wydawnictwu:



5/6
_________________________________________________________

Moja pierwsza taka recenzja za mną. Było trudno... Napisać coś sensownego to ciężki orzech do zgryzienia. Jednakże dałam jakoś radę. Czy dobrze czy źle, to już zależy od Was, moi drodzy Czytelnicy. Jak Wam się podobało? To dla mnie bardzo ważne, gdyż pomoże mi to w pisaniu kolejnych recenzji. Dopiero się rozwijam i mam nadzieję, że z biegiem czasu będę radzić sobie coraz lepiej.
Czekam na Wasze szczere opinie.

Do zobaczenia w następnej notce!

4 komentarze:

  1. książki nie czytałam, ale skutecznie mnie zachęciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam. A co do książki, to została dopiero niedawno wydana, bo 7 listopada miała premierę. ;)

      Usuń
  2. Nie przepadam za thrillerami. Kiedyś robiłam podejście do jednej z powieści Kavy. Mianowicie do "Kolekcjonera". Nie wiem czy czytałaś. Przeczytałam rozdział i więcej nie dałam rady. Być może za jakiś czas spróbuję ponownie, ale nie teraz. Jeśli chodzi o tę książkę to ciekawi mnie ta mnogość autorów. Niewątpliwie każda z nich, choć pisze ten sam gatunek, ma inny styl. Zobaczę jeszcze.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że jak zaczęłam czytać jej inną książkę, to też ledwo co przebrnęłam przez 1 rozdział. Jednakże tutaj Alex nie jest taka zła. Myślę, że akurat w tej krótkiej opowieści poradziła sobie dobrze. A "Kolekcjonera" jeszcze nie czytałam, ale bardzo chcę, gdyż ciekawi mnie.
      A co do tego, że nie przepadasz za thrillerami - to nie jest typowy thriller. Autorki są naprawdę powściągliwe, nie bawią się za bardzo. Dlatego to jest w tym fajne. Może akurat Ci się spodoba. ;)

      Usuń